Wycieczka 2013 - dzień trzeci


Cześć!

 Dzisiaj nareszcie notatka ze zdjęciami z ostatniego dnia naszej wycieczki...czyli do Drezna. :)
Strasznie długo z tym zwlekałam, a ostatnio nie miałam nawet czasu, żeby przysiąść nad notatką :(
Powoli przygotowuję zdjęcia z III OSPZ :)

A więc nie przedłużając, postaram się krótko streścić dzień trzeci.

Trzeci dzień:

Pobudka koło godziny 6.00 a śniadanie od 6:30. Tym razem musieliśmy wyjechać nieco wcześniej. Więc po wykwaterowaniu się i włożeniu do autokaru bagaży mieliśmy jeszcze chwilkę czasu. Tak więc zrobiliśmy zdjęcia hotelu, a także zdjęcia przy hotelu ;)


Chwilę później już siedzieliśmy w autokarze. Wyruszyliśmy na przygodę w Dreźnie. Przejazd przez Szklarską Porębę...zakręt śmierci.. Mieliśmy piękne widoki na Szrenicę


Minęliśmy także dom Artura Żmijewskiego - niestety nie mam dobrego zdjęcia. Dom jest na granicy Szklarskiej Poręby i jak się dowiedzieliśmy wybudował go jeszcze jako doktor Burski ;)

Dojechaliśmy do Niemiec. Rozległe tereny..i dużo wiatraków - to pierwsze co zobaczyliśmy. 




A także świetne niemieckie drogi..no i długaśne tunele ;)


Gdy dojechaliśmy do Drezna..zaczęło padać. Na szczęście na początku mieliśmy przejazd ulicami Drezna z panią przewodnik, która pokazywala nam najciekawsze miejsca :)


  


Gdy wysiadaliśmy siąpił deszczyk lecz za kilka minut po deszczu zostały tylko kałuże ;)

Zagorzały turysta Jakub :P

Zwiedzanie zaczęliśmy w murach pałacu Zwinger..wysłuchaliśmy trochę o historii (znaczy kto słuchał, ten słuchał..:P Ja zajęłam się robieniem zdjęć)



Tym razem ja jako zagorzała turystka ;d





Następnie wyruszyliśmy ulicami starego miasta


VW wyprodukowany w manufakturze - na zamówienie




Niewątpliwie kolejny ciekawy człowiek ;) Jak mówił, pochodzi z Czech :)

Przez ten kościół miałam wrażenie, że jestem w Watykanie! ;o
Przed kościołem prócz orkiestry stała..złota dama ;)


Chwilę później weszliśmy do środka..



I tutaj zadałam sobie, być może głupie pytanie: To jest kościół czy sejm??


Chwilę później ponownie wyszliśmy na ulice miasta
Gmach ASP, przezywany wyciskarką do cytryny

W tym miejscu widać było ową powódź...na całe szczęście mury powstrzymały rzekę i nie wdarła się na teren starego miasta :)








Widząc ten obrazek..zastanawiałam się, czy to człowiek, czy figura (??). Oczywiście jest to człowiek...kolejna ciekawa osobistość spotkana na wycieczce :)





















A ja marudzę, że mam mały rower :P

Znów weszliśmy do jednego z kościołów..




Nasza przewodniczka nazwała tą rzeźbę "Pieta" ;)


Powoli szliśmy w kierunku Zwinger :) Wreszcie ukazał się on naszym oczom :)


Wtedy mieliśmy czas na zwiedzenie muzeów w pałacu. Niestety wewnątrz, nie można było robić zdjęć ;)

Jako że muzea przeszliśmy dość szybko mieliśmy czas na chwilę odpoczynku. Napawaliśmy się widokiem tego pięknego miejsca. Nie mogłam przestać fotografować..na chwilę przerwała mi to tylko wyczerpana bateria. ;)


Jakieś 15 min przed zbiórką wyszliśmy na balkon, skąd rozciągał się piękny widok.




I tym oto zdjęciem kończę dzisiejszą mini fotorelację :)

Następny post, mam nadzieję, już niedługo! :)


Pozdrawiam! ;*

+
Link do notatki z pierwszego dnia wycieczki >klik<
Link do notatki z drugiego dnia wycieczki >klik<

Komentarze

Popularne posty